Pożegnanie, upadek
przypadkowy świadek swojego upadku,
banita własnej skóry i cudzego serca,
„wielkieś mi uczyniła pustki”
ulico Kościańska
i wizjo uliczna,
szyld „Świat pończoch” w Gliwicach,
okrzyk „Ty, kurwo!” niesiony jak sztandar
w pewnym miasteczku pewnego poranka,
„Stosunki pośmiertne Zygmunta Krasińskiego
z pewną duszą” w miejskiej bibliotece,
rachunek prawdopodobieństwa,
inwazja pomników,
„Raport o ślepcach”, wieczorne dzienniki,
„Dowód na to, że Napoleon nigdy nie istniał”,
mój „Akt urodzenia” i nie mój akt zgonu,
dowody na to, że Stalin
(skąd to widmo zbrodniarza
w onirycznym wierszu,
moskiewska „Prawda”, warszawskie „Kulisy”?),
wpływy księżyca na życie kobiety,
książki, kraje, nieznane języki,
dawno wyprzedziłem swe jedyne życie,
każdego wieczoru żegnam się ze światem:
nie chcąc kłamać
musiałeś okłamywać,
nie miałeś ani przyjaciół
ani przeciwników,
ani mistrza,
ani uczniów,
kobiety, tak,
ciemne tchnienie księżyca,
upadki i pożegnania
cyt. za: Ryszard Krynicki, Wiersze wybrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2014, s. 60-61