Znaleźć dla niej nową mowę

 

Znaleźć dla niej nową mowę

 

 

Znaleźć dla niej nową mowę; tyle

lekkich, wielkich słów dniało! a dla niej

językami wyślizgany kamień,

ciągle jeden: byle jaśniej, byle

 

jawniej brzmiała mi swoim nazwaniem

jeszcze nowym. Wtedy było milej

mieć „co” niż „jak”. Lecz nazajutrz chwile

nazywane niepewnie: wciąż taniej

 

o następne jedno słowo, ciemniej

o sylabę, głoskę. Słowo „miłość”

już nie miało w sobie ławek, cieni,

 

objęć, ciepła, mijania. Już było

jeszcze jednym nijakim kamieniem

z tych, co język – kalecząc – goiły.

 

 

wiersz z tomu Korekta twarzy

cyt. za: Stanisław Barańczak, Wiersze zebrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2006, s. 31