Źrenica, w której byłem

 

Źrenica, w której byłem

 

 

Źrenica, w której byłem; która była

w czyimś oku i twarzy; w której była moja

twarz; moje oczy; źrenice; i która

w moim cieniu, w rzucanym przeze mnie wyzwaniu

i podejrzeniu, rozwarła się ufnie

jak chłodna woda, jak chłonne wołanie

z bezdennych ocembrowań tęczówki, bijące

w oczy umarłą wonią utopionych liści,

smolnym smakiem obrotu długiej osi wody,

która przebija szare zwoje Ziemi

na wylot; byłem w źrenicy tak bardzo,

jak tylko można być w czymś, co odpycha,

co odbija twarz, oczy, źrenice, wciągając

w głąb; byłem w źrenicy tak jasno,

jak tylko można być w czymś, co przed światłem

zamyka się i wwierca głębiej w szare zwoje,

w których jeżeli nawet jestem, to umarły

 

 

wiersz z tomu Jednym tchem

cyt. za: Stanisław Barańczak, Wiersze zebrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2006, s. 56